Dzień ślubu to jeden z najpiękniejszych dni w życiu. Nic więc dziwnego, że wszystkie Pary Młode chcą go w jakiś sposób zachować w pamięci. Prawie wszystkie z nich decydują się na zatrudnienie profesjonalnego fotografa. Część z nich na tym nie kończy – wraz z fotografem zatrudniają kamerzystę.
Nowy stary trend
Kamerzysta na wesele jeszcze dekadę temu był zatrudniany niemal równie często co fotograf. Z biegiem lat jednak trend ten się zmienił. Dlaczego? Na rynku pojawiło się wiele domorosłych kamerzystów, którzy nie mieli pojęcia o robieniu dobrych ujęć, obróbce, montażu, a nawet… estetyce. Powstawało więc sporo ślubnych „potworków” filmowych, które z roku na rok stawały się symbolem kiczu. Klienci nie chcieli płacić za nudny, trzygodzinny zlepek ujęć ani na animowane gołąbki nałożone na film w najmniej odpowiednim momencie. Dlatego też popyt na usługi filmowe spadł, a Pary Młode unikały kamerzystów jak ognia.
Przełom
Profesjonalni kamerzyści postanowili rozwijać się i rozpoczęła się era kompletnie innego postrzegania filmu z wesela. Obecne nagrania to prawdziwe dzieła sztuki dopracowane w każdym detalu. Jako całość mają przypominać nie nudną relację, ale kolorowy, energetyczny teledysk. Większość firm oferuje takie rozwiązania jak filmowanie z dwóch kamer, ujęcia z drona i spod wody. Młodzi mogą uczestniczyć w montażu dzięki dostępowi online do nagrania, a kręcenie scenek z codziennego życia zaczyna się nawet na rok przed ślubem, aby zrobić ładny wstęp do filmu. Poza filmem można zamówić około trzyminutowy teledysk, który jest esencją najważniejszych momentów z dnia ślubu. Taki krótki materiał można szybko wrzucić na portale społecznościowe lub wysłać mailem.